Adam AsnykPierwiosnki
1Dziewczę pierwiosnki zbierało,
Wesołe piosnki śpiewało,
A głos jej płynął po rosie
W dalekim ginął rozgłosie.
5Śpiewała o młodym maju,
Co się przechadza po gaju;
Jak zima przed nim ucieka,
A on jej grozi z daleka,
Rozrzuca jasność i kwiecie
10I tak króluje na świecie.
Śpiewała o tej młodzieży,
Co się dziś bawi w żołnierzy;
Jak ją widziała po błoniu
Przelatującą na koniu;
15Za co się bije, to nie wie,
Lecz dobrze życzy jej w śpiewie
A dalej o Matce Boskiej,
Co się zjawiła wśród wioski,
I ludek ciemny poucza,
20Co mu najbardziej dokucza,
I kto dla niego jest wrogiem,
I kto odpowie przed Bogiem.
Śpiewała dalej, że z czasem
Stanie lud cały pod lasem,
25I pożałuje te dziatki,
Co giną, jak ścięte kwiatki,
Jako pierwiosnki narodu
Zawcześnie zeszłe wśród lodu;
Lecz przecie śniegi roztają,
30Sioła się kwieciem umają,
I lud jak ze snu zbudzony
Stanie dla kraju obrony
I w wielką zebrany chmarę,
Pociągnie za kraj i wiarę.
35Kiedy tak śpiewa, z za krzaków
Wypada sotnia kozaków,
I woła oficer dziki:
«Dziewczyno, gdzie buntowniki?
Pokaż nam drogę, dziewczyno,
40Niech te psy marnie wyginą! »
«Bóg cię ukarze moskalu» —
Odpowie dziewczyna w żalu,
«Że na krew ludzką tak chciwy
Krwią zlewasz spokojne niwy,
45I smutne kładziesz pokosy
Zabitych na leśne wrzosy…
Ja nie wiem, co to za jedni,
Lecz znałam w wiosce sąsiedniej
Matki okryte żałobą,
50Więc ich nie zdradzę przed tobą».
Słysząc to starszy z siepaczy,
Dobył janczarki kozaczej,
I kulą posłał jej z dala
Odpowiedź godną Moskala.
55A twarz dziewczyny pobladła,
U stóp leszczyny upadła,
Krwią się pierwiosnki oblały,
Na ustach piosnki skonały.