Spis treści

      Adam AsnykNad głębiamiXXXI

      1
      Odkąd znów padło w proch twe czoło dumne,
      Na synów twoich dziwna zeszła trwoga;
      Ich wzrok bezmyślny widzi tylko trumnę,
      Na której wsparła się zwycięzcy noga.
      5
      Oni nie wiedzą, że ty prochom dziatek
      Dziś posłuchanie dajesz tam u Boga,
      I śmią narzekać, o najlepsza z matek!
      Żeś porzuciła ich na pastwę wroga;
      Lecz ty wymową cichą, apostolską,
      10
      Ucz ludy zginać przed tobą kolana,
      I bądź w błękitach tą harfą eolską,
      Po której wichry głoszą imię Pana.
      Jasnym sztandarem duchów bądź o Polsko!
      Póki nie wstaniesz z prochu nieskalana.