Spis treści

      Adam AsnykNad głębiamiVII

      1
      Rzucone w przestrzeń złotych gwiazd kagańce,
      Te wirujących światów zbiorowiska,
      Skupione bytów chwilowych ogniska,
      Ten cały ogrom, za którego krańce
      5
      Nie możem sięgnąć przygodni mieszkańce,
      Z nieskończoności toni bez nazwiska
      Wzniósł się podobny wirującej bańce,
      Która na fali tęczuje i pryska.
      Niesie go z sobą ta nieznana fala,
      10
      Co poza bytem będąc, byt okala,
      I wszystko z łona swego wyprowadza,
      I nowe słońca w przestrzeniach zapala,
      Gdy nią poruszy kierująca władza,
      Co byt na głębiach nicestwa osadza.