Franciszka ArnsztajnowaNa dzień 3-go Maja
1Rozkolebanych spiżów triumfalne pienie
Czy słyszycie! To dzwony z wież Świętego Jana.
To zbudzone narodu przemawia sumienie:
Wszystko dla Twego dobra, Ojczyzno kochana!
5Król z narodem i naród z królem. Okrzyk leci:
Za wolność wszystkich stanów!… to Maja dzień trzeci.
Dniu wielki! Klejnot skarbca Polski, zżółkłe karty
Twoich uchwał dobywa prawnuk dziś… nie poto,
By jak syn marnotrawny herb stroił wytarty
10W odziedziczonej chwały praojcowej złoto.
Jak węgiel gorejący kładziemy go w serca,
By tchem ust swych rozżarzył w Znicz go spadkobierca.
Bo my twoich zamierzeń potomkowie prawi,
Z skarbów dziedzicznych nic nam uronić nie wolno.
15Choć od kajdan niewoli jeszcze dłoń się krwawi,
Duszę mamy ojcowy spadek objąć zdolną
I obejmiem… tak Boże nam dopomóż… w męce
Długich zmagań hartowne, nie zadrżą nam ręce.
Oto naród, przeszłości otwarłszy trumnice,
20Jak duch żywy w swe własne zanurzył się głębie
I odnalazł sam siebie. Odgadł tajemnice
Minionych klęsk i zwycięstw i stanął na zrębie
Przyszłości krzepką stopą. I już na bezdroże
Żadna moc go nie strąci, i żadna nie zmoże.
25Wiem: niewola upadla i gnie… w duszy na dnie
Jak wąż się czai… znamy swe grzechy do siebie,
I do trzewi sięgnąwszy, wyżeniem je snadnie,
Choćby z krwią serca razem. Aż stanie w potrzebie
Ojczyźnie naród cały, żywot mając za nic,
30Z dawnem hasłem: Za wolność! i za całość granic!