Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresyeRzeka

      1
      Stawy drzemią w spowiciu zielonych obramień.
      Cisza — na cień przechodnia, co przez ugor kroczy,
      Owce tylko wylękłe obracają oczy…
      Cisza — sęp zawisł w chmurach bez ruchu, jak kamień.
      5
      Przedemną morze kłosów — zanim sierp je utnie,
      Źdźbła spokojnie i górnie na polu się złocą,
      Nagłe łan cały, tknięty niewidzialną mocą,
      Zaczyna się kołysać i chylać okrutnie.
      I płynie rzeka zboża szumiąca, szumiąca —
      10
      Źdźbła z szelestem tajemnym kolebie i trąca,
      Przelewa się przez płoty i rowy przydrożne.
      Wdziera się hen na wzgórza, falami się spiętrza,
      I wali prosto w słońce, co blaskiem przemożne
      Dogasa w jasnych łunach, jak hostya najświętsza!
      15