Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresye[I przyszła szara, wieczorna godzina…]

      1
      I przyszła szara, wieczorna godzina,
      Wszystko w naturze zcichło w jednej chwili…
      Zanim się księżyc z poza wzgórz wychyli,
      Zasuwa ugor jakaś martwość sina.
      5
      Wiatr zmarszczył lekko sennych wód powierzchnię
      I między trawy ułożył się na dnie…
      Czasem się promień na wód tafle kładnie,
      Rozświetli głębie i bez śladu pierzchnie.
      Za chwilę światła rozbłysną w tej ciszy
      10
      I noc zapali złotych gwiazd miriady…
      Tak cicho… zwolna zasypiają kwiaty…
      Zda się, że teraz ludzki duch usłyszy,
      Jak w sinych chmurach dzień przekwita blady
      I jak się rodzą jakieś złote światy.