Spis treści

      Jacek PodsiadłoWychwyt GrahamaThoreau: wstawaj wolny od trosk przed świtem i poszukuj przygód

      1
      Językiem i wargami tak nieporadnymi w mowie, sprawnie uruchamiam rytmy ukryte
      w niej jak mechanizm w pudle instrumentu.
      Traperskim nożem przekrawam na pół mydło z powodu różnicy płci, bo natryski dla
      pań i panów są na campingu osobne,
      5
      Kopię w drzwi, za którymi kryje się ktoś, kto rzucał w nas z okna jajkami a teraz drży
      ze strachu, bo muszę wyglądać strasznie w judaszu choć oba śmieszne pociski chybiły.
      Przeszedłszy jakoś przez pełen dziur most kolejowy nad Pasłęką, rozstawiamy po
      ciemku namiot za miastem, w miejscu upatrzonym z okna pociągu,
      Zsuwamy się stromą ścianą wąwozu Wałszy nieopodal staropruskiego grodziska,
      10
      urzeczeni sobą lecz przytomni, bez długoterminowych przysiąg,
      Chwilę zespolenia przeżywamy i wtedy, gdy ze ściśniętymi gardłami patrzymy na
      perseweracyjny, kilkumetrowy szlak psa dingo w ZOO, do którego weszliśmy
      niechcący i nielegalnie,
      Przywiązani do swoich plecaków żołnierze mijają nas z zazdrością na głównej ulicy
      15
      Braniewa, da Bóg, wezmą kiedyś odwet gwałcąc i paląc.