Spis treści

      Jacek PodsiadłoWychwyt GrahamaPrzychodzi baba do lekarza i mówi: nie czuję bólu

      Śpiącej M.

      1
      Spełniło się.
      Głośno o mnie.
      Kochają mnie kobiety.
      A bywało inaczej. Mruk lodówki i takt zegara
      5
      nie wystarczały, czasem i psa było mało.
      Zbędny, nosiłem w gardle globus histericus,
      trującą tabletę, która uwięzła w pół Drogi. Dzisiaj, cóż, tak wiele mnie
      nie dotyka, że mógłbym pracować w cyrku
      jako ten, obok którego wirtuoz ciska nożami. Dzisiaj wiem:
      10
      o czym innym marzyłem. Mieć w sobie wieczny zapłon,
      eolską harfę w piersiach, ciągłą gotowość, by biec,
      prozac życia. Jak święty, który oszukał, chodzę w aureoli
      noży, które drżą jeszcze wokół znudzonej głowy, precyzyjne chybienia.
      Nie marzę, żeby orgazm dłużył się jak godzinki ani o eliksirze
      15
      młodości, choć marzę: niech będzie jak dawniej, tylko troszeczkę mniej.