Spis treści

      Edward PasewiczDolna WildaZmowa dzielenia

      1
      Nie was mieliśmy na myśli senne grubaski,
      rzucając szklanką w ścianę obok — to szkło
      wykrzywiło mi policzki, a jemu zacisnęło usta.
      Żadna myśl o was nie przeszła przez
      5
      zranioną czaszkę i jego zimne oczy na was
      nie spojrzały, w żaden sposób.
      Gdybym miał dłonie wędrujące samotnie
      po sali pełnej ludzi, też by was ominęły —
      w waszej drzemce nie ma miejsca
      10
      na chłodny sen o zdradzie,
      a takie jest dziś widowisko.
      Światła, gdy przygasną, też dadzą wam spokój —
      śpijcie spokojnie w swych czarnych koszulach.