Artur OppmanSzopka. Wiersze Or-OtaPiaskarz
1Ej, ta szara Wisełka
I odziewa i żywi,
Jakby matka serdeczna,
Jakby ludzie poczciwi.
5Ona daje zarobek
Dla sieroty biednego,
Kupcie, panie, panowie,
Kupcie piasku białego.
Hej! hej! piasku białego!
10Od poranka do zmroku
Po podwórkach wciąż chodzę,
Boć trza przynieść kęs chleba
Starej babce niebodze;
Lat już setka jej prawie
15Zaciężyła na głowie.
Kupcie piasku białego,
Kupcie, panie, panowie.
Piasku wiślanego!
Oj, szczęśliwe te dzieci,
20Co to uczą się w szkole;
Kiedy o tem pomyślę,
Żalę się na swą dolę:
Jabym czytał i nocą,
Aż do świtu jasnego;
25Kupcie, panie, panowie,
Kupcie piasku białego!
Hej! piasku białego!
Gdy do snu się już kładę,
Nieraz sobie zamarzę,
30Może da mi kto książkę
I litery pokaże.
Boć to z książek człek przecie
Pozna tyle dobrego.
Kupcie, panie, panowie,
35Kupcie piasku białego!
Piasku wiślanego!