Tadeusz Miciński Strąceni z niebiosów Kallypso Oh, brylantowe iskry na czarnym szafirze niebiosów — oh, serca mojego łabędzie…. grobowce straszą mnie, cyprysy w kirze, a jego niema, nie będzie…. Lira mi pękła na grani ołtarza gdybym chciała serce wypłakać swym śpiewem. Na górach pali się wulkanów żarza, jak kiedy leżał rozbitek pod drzewem. W bronzowej twarzy, okolonej mrokiem, paliły się oczy straszliwe: skrzydlate słońca gdzieś w jarze głębokim, dumne, szalone, złe a razem tkliwe. Raz — kiedy Centaur konał z mego noża — (poznaję teraz — kara boża….) Agralu! owoś pędził obłąkany po kamienistych puszczach i uroczną pieśnią zakląłeś gwiazdy, Kocytu szatany, abym ja była z tych, co w mękach nie śnią, powieki mając kleszczami obcięte — dni moje — jako trawy zżęte…. Bóg mi się zjawiał w czerwonym piorunie, za miłość moją darząc tron z niebiosów — lecz jam wolała wśród lilij i wrzosów słuchać rapsodu na śpiżowej strunie: noc — pożar — wyrżnięte narody i obłąkane widziadłem dziewice…. Leciały do mnie duchów korowody za swą królowę biorąc — Osmętnicę; więc czarodziejskie tworzyłam im raje — kwieciste, wonne zapomnień ruczaje. Był zmierzch. A na dnie groty gwiazdy się w jeziorze złociły, jak połamane w hieroglif miesiące — on — na samotnej skale, wychodzącej w morze płakał — i słowa rzucał gorejące — krzyk przeraźliwy, niby orła w klatce — wnętrza zadrgały we mnie — a już w matce. …. Płyń! do ojczyzny tęsknisz pewnie — płyń!… nogi całowałam rzewnie. Z wichrem poleciał w burzliwej zawiei straszydła ścigać i lądy nieznane. Fal słucham morskich, zapatrzona w pianę, jako w trujący blady kwiat nadziei. O ty, co ziemne okrążasz padoły samotny ogniu! w zagrobowej ciszy siejący marzeń srebrnych asfodele — oto ofiarne ci składam jemioły — powiedz tej Mocy, która serc nie słyszy, że tak się zetli, jak serce — w popiele. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-mroku-gwiazd-kallypso/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Tadeusz Miciński, W mroku gwiazd, nakł autora, [Kraków] dr. 1922 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonał Wojciech Kotwica, a korektę ze źródłem wikiskrybowie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.