Jarosław Lipszycsię[1]
1w przepaść i
na miazgę słów słodkich jak ptysie
przecież mam starannie opracowane scenariusze radzenia sobie w sytuacji związku
tysiące słów ty mazgaju które zetrą z twarzy łzy
5to wzruszające
ramiona otulą i zatrą to wrażenie
oczy uważnie patrzą szukając ratunku to się musi udać inaczej
próbuję pretensji hortensji rewerencji
krzyku bzyku łyku
10jeśli
ciągle nie pomaga
rzucam