Spis treści

      Wioletta GrzegorzewskaOrinokoPrzemiany

      1
      We mnie wyjałowione pola słoneczników,
      plewione w czynie społecznym przez kobiety,
      które w niedziele przywoził stary osinobus,
      pestycydowe raje ptaków i umorusanych dzieci
      5
      bezczeszczone regularnie przez pijanego sąsiada,
      który jak pokurczony hobbit z rozpiętym rozporkiem
      spuszczał się na liście oblepione wiankami mszyc.
      Co z tego wyrosło: mszycozaury? homomszyce?
      Osiedla koślawych domów na łodygach asfaltu.