Spis treści

      Wioletta GrzegorzewskaOrinokoPilnujemy dymu z komina

      Dla Renaty Zarychty

      1
      W tłusty czwartek odwiedzam chorą sasiadkę.
      Przy łóżku na makatce haftowane flamingi,
      woda wygrywa marsz w zardzewiałej misce.
      Che uciec z tej izby pachnącej walerianą,
      5
      i mydlarskim ługiem. Mam siedem lat i nie znam
      chłodu, który czeka w sieni, w sercu tej kobiety.
      Ona łapczywie zlizuje puder z faworków,
      zawstydzona odwraca się do ściany,
      zostawia obolałe i schodzi
      10
      do wyszywanego
      jeziora.