Jan KochanowskiFraszki, Księgi wtóreDo Stanisława Meglewskiego[1]
1Meglewski, na mą duszę,
Zawżdy się rozśmiać muszę
Wspomniawszy na naszego
Gospodarza dobrego.
5Ja sobie brząkam w stronę,
Pieśń przyśpiewając onę:
„A dla twojej ochoty
Jeszczem tu od soboty.”
„Panie, nie życz mi szkody,
10Jeszcześ tu ode śrzody.”