Spis treści

      Justyna BargielskaDwa fiatyNa pasku

      1
      Nikt nie umarł w tym filmie, nikt w nim nie chciał niczego.
      Zachrzęściło w pokoiku, więc wstałam sprawdzić,
      zainkubowana podopieczna ośmiuset ton bazaltu, twoja mama.
      Ktoś dzwonił domofonem
      5
      półtorej, dwie godziny, a potem wstukał kod i sam się wpuścił.
      Jak grzyb tęczowy na buzi Matki Boskiej,
      tak kwitnie samotność, kobieca i ludzka. Gdy nie śnią się stada
      utopionych krów, noc lubi przynieść
      coraz to głupsze proroctwo, pięć, cztery,
      10
      trzy gwiazdki anyżku, które zostały, żeby wyjść i wrócić,
      rzucić pieniążek oknem, zrozumieć się telepatycznie.
      Dziecko chce się uczyć o wietrze, o prądzie,
      a ja mam ze sobą tylko szal zielony,
      byśmy sobie mogły poudawać morze.